Stwierdzenie, że obecny świat jest toksyczny, to mocne słowo, ale jest w nim trochę prawdy. Codziennie jesteśmy narażeni na masę zanieczyszczeń z powietrza, wody (tak, także tej pitnej), gleby, żywności, pomieszczeń, a także produktów codziennego użytku. Wiesz, że np. glin używany m.in. do przetwarzania żywności, kosmetyków i leków może powodować uszkodzenia kręgosłupa i mózgu? A to tylko jeden z wielu metali ciężkich, które odkładają się w naszym organizmie. Oczywiście, nie należy popadać w paranoję. Żyjemy tu i teraz, jesteśmy do takiego życia w miarę (pokreślam “w miarę”) zaadaptowani i cieszmy się tym życiem. Jednak nie zmienia to faktu, że warto raz do roku się oczyścić. Jedną z naturalnych metod takiego detoksu jest post warzywno-owocowy zwany też postem Daniela bądź dietą dr Ewy Dąbrowskiej.
Dieta ta jest tak naprawdę głodówką leczniczą, która ma pobudzić nasz organizm do rozpoczęcia samoleczenia. Jest to moim zdaniem jedna z lepszych i tańszych metod oczyszczania, pod warunkiem, że będziesz się stosować do kilku zasad.
1. Dieta dr Dąbrowskiej nie jest dietą odchudzającą.
Jeśli potraktujesz tę dietę jako szybki sposób na odchudzanie, to gwarantuję Ci efekt jojo! Trafiło do mnie już wiele takich osób. Rzeczywiście, podczas takiej głodówki chudniemy, i to szybko. Szczególnie jeśli ktoś nagromadził sobie sporo energetycznych oszczędności przez lata w postaci tkanki tłuszczowej. Natomiast przy odchudzaniu nie ma drogi na skróty – jeśli przez jakiś czas zastosujesz post, zobaczysz efekty (“O! Dopinam się w spodnie!”;) i sobie odpuścisz wracając tym samym do starych nawyków, to zgadnij co zrobi Twój organizm? Też wróci do swojego stanu ‘homeostazy’ i nabierzesz bardzo szybko ciałka z nawiązką.
Dodatkowo takie odchudzanie spowolni Twój metabolizm i jeśli w ciągu życia stosujesz wiele ‘diet’ niskokalorycznych (1000 kcal i mniej), to wiedz, że bardzo prawdopodobne, że już zawsze będziesz ‘walczyć’ i się bezskutecznie ‘odchudzać’ niszcząc przy tym swoje zdrowie. Nie polecam.
Dieta dr Dąbrowskiej ma oczyścić Twój organizm z toksyn, złogów i zregenerować komórki Twojego ciała. Spalanie tkanki tłuszczowej jest częścią tego procesu. Natomiast po zakończeniu postu, który optymalnie powinien trwać 6 tygodni, należy przejść do drugiego etapu – zdrowego odżywiania. Ile trwa ten etap? (Jest takie słowo, jedno z dwóch, którego nie lubię, ale tutaj jest ono konieczne.) ZAWSZE. Tak, jeśli chcesz mieć zdrowie i szczupłą sylwetkę, to zdrowe odżywianie polegające przede wszystkim na spożywaniu żywności nieprzetworzonej z dużą ilością warzyw powinno być Twoim stylem życia.
2. Nie bój się, nie umrzesz z głodu
Podczas postu dostarczamy do organizmu ok. 700-800 kcal dziennie. I to przy dobrych wiatrach. 😉 Po prostu nie jesteś w stanie zjeść więcej warzyw. Głodówka lecznicza bierze swą nazwę stąd, że nasz organizm przestawia się z odżywiania zewnętrznego na wewnętrzne. Na czym to polega? Nasz organizm ma niesamowite zdolności regeneracji, jeśli tylko damy mu pole do popisu. Przy niedostatecznej podaży składników odżywczych z zewnątrz zachodzi tzw. autofagia, czyli tak naprawdę trawienie śmieci, które zebrały się w naszych komórkach i odbudowa uszkodzonych struktur. Dzięki temu pozbywamy się złogów, komórki stają się wydajniejsze, mitochondria lepiej pracują. Właśnie dzięki procesom autofagii słyszymy o tym, że ‘ktoś wyleczył się z raka’ – po prostu komórki nowotworowe, które nie są nam do niczego potrzebne zostały strawione w trakcie odżywiania wewnętrznego.
Więc nawet podczas głodówki Twój organizm będzie miał z czego pobierać energię, a przy okazji zrobi sobie gruntowne porządki.
Kolejna sprawa jest taka, że po ok. 2-5 dniach głód mija, więc nie będziesz głodny przez kilka tygodni. Najgorszych jest zazwyczaj tych pierwszych kilka dni, potem jest coraz lepiej. Dlaczego tak się dzieje? Bo nasz przecudowny organizm wyłączy sobie ośrodek głodu w mózgu, gdy przestawi się na odżywianie wewnętrzne.
3. Jedz tylko warzywa i owoce dozwolone podczas postu
Jak pisze sama dr Dąbrowska “jednym z częstszych błędów kuracji jest dodawanie do diety warzywnej pokarmów wysokoodżywczych, takich jak mleko, olej czy masło, co przerywa odżywianie wewnętrzne. Ponieważ odżywianie zewnętrzne jest wówczas niewystarczające, może dojść do szeregu niedoborów pokarmowych i zahamowania procesów ustępowania chorób cywilizacyjnych.” Więc chyba wszystko jasne. Pozostaje tylko pytanie – co mogę jeść? Idę z pomocą i przygotowałam dla Ciebie schemat.
Warzywa i owoce możemy spożywać w każdej postaci, choć oczywiście surowe (np. w postaci surówek, sałatek, świeżo wyciskanych soków itd.) mają najwięcej wartości odżywczych. Ważną częścią postu są kiszonki, które mają m.in. działanie probiotyczne – kiszona kapusta, ogórki, a także woda z nich – to w niej jest najwięcej dobrych bakterii. Podczas oczyszczania niezbędna jest również woda – powinniśmy pić ją w dużych, zazwyczaj większych niż na co dzień ilościach. Jeśli chodzi o leki i suplementy, to dr Dąbrowska zaleca odstawienie na czas postu tego, co możemy odstawić. Oczywiście leczenie przepisane przez lekarza na stałe jest kontynuowane, choć może się okazać, że np. leki na ciśnienie czy cholesterol nie będą już konieczne.
4. Przygotuj się na kryzysy ozdrowieńcze.
Szczególnie na początku głodówki mogą pojawić się krótkotrwałe ‘kryzysy ozdrowieńcze’. Są to najczęściej bóle głowy, osłabienie, czasem nudności, wymioty, biegunka, czy podwyższona temperatura ciała. Nie należy się tego obawiać, są to objawy towarzyszący uwalnianiem toksyn z tkanek, które następnie przechodzą do krwi. Ustępują one najczęściej po kilku dniach wraz z dalszym oczyszczaniem się organizmu. Najczęściej gorsze samopoczucie występuje na początku głodówki, jednak przy poważniejszych problemach czy stanach chorobowych, taki kryzys może nastąpić również później. Natomiast jeśli nie masz większych problemów zdrowotnych (choć jak to się mówi, to “wyjdzie w praniu”) i na co dzień zdrowo się odżywiasz, Twoje samopoczucie może wcale się nie pogorszyć. W takim wypadku przybij sobie piątkę, ale polecam kontynuować oczyszczanie – trochę brudu każdy ma.
5. Odpoczynek i regeneracja to niezbędny element postu.
Aby oczyszczanie było skuteczne, a Twoje zdrowie się poprawiło, należy zadbać również o odpowiednią regenerację. Mam nadzieję, że robisz to na co dzień, ale podczas postu konieczne jest wysypianie się (min. 8 godzin dziennie), a także unikanie przemęczenia. Ogranicz nadmierny wysiłek fizyczny, intensywne treningi odpadają w tym czasie. Jednak spacery, ćwiczenia rozciągające są jak najbardziej wskazane, a wręcz zalecane. Eliminacja stresu jest też ważnym czynnikiem odpowiadającym za powodzenie detoksu. Niektóre osoby decydują się na przeprowadzenie postu dr Dąbrowskiej na specjalnych wyjazdach oczyszczających i jest to chyba najlepsza opcja, jeśli ktoś może sobie pozwolić na kilka tygodni takiego urlopu. Dzięki temu odpoczniesz, zregenerujesz się, będziesz pod kontrolą specjalistów, a aspekt grupowy wpłynie pozytywnie na Twoje wytrwanie w głodówce.
6. Głodówka nie jest dla każdego.
Nie ma zbyt wielu przeciwskazań dla diety dr Dąbrowskiej i można dzięki niej wspomóc leczenie nawet ciężkich przypadków chorobowych. Jednak jest kilka przypadków, gdy głodówka nie jest wskazana. Oto one:
- dzieci i młodzież;
- kobiety w ciąży, matki karmiące;
- chorzy na choroby wrodzone;
- osoby wychudzone, niedożywione, z anemią;
- osoby z niedoczynnością tarczycy;
- osoby z depresją.
Dieta dr Dąbrowskiej nie należy do najłatwiejszych, szczególnie na początku i szczególnie dla osób, którym do weganizmu zawsze było daleko. Jednak jest to głównie kwestia dogadania się z naszą głową i przetłumaczenia sobie, po co to robię i jakie będę mieć z tego korzyści.
Najlepszym momentem na detoks jest późna wiosna i lato, gdyż wtedy mamy największy dostęp do świeżych, pysznych, polskich warzyw. Ja postanowiłam na własnej skórze przetestować dla Was (i dla siebie) post warzywno-owocowy. Co tydzień będę na moim kanale udostępniać vlogi i dzielić się z Wami moimi doświadczeniami. Zapraszam:
[embedyt] https://www.youtube.com/embed?listType=playlist&list=PLmv9hCzLHXqLzQxPROxL4ifdxQK6GJ3sq&v=5lfDS-Qfun4[/embedyt]
Jeśli masz własne doświadczenia z dietą dr Dąbrowskiej, a także innymi metodami oczyszczania organizmu, podziel się proszę nimi w komentarzu. Dziękuję!
PS. Jeśli ten temat Cię zainteresował i chcesz lepiej przygotować się do głodówki leczniczej, sięgnij po książkę dr Ewy Dąbrowskiej “Ciało i ducha ratować żywieniem”.