Olej kokosowy jest na topie i pewnie większość osób już o nim słyszała albo nawet zakupiła sobie słoik z tym pięknie (nierafinowany – virgin) lub wcale nie (rafinowany) pachnącym smalcem. Zapraszam Cię do zrobienia krótkiego testu w celu sprawdzenia, czy ten tekst jest dla Ciebie.
Jak reagujesz na hasło olej kokosowy?
a/ taaaa, obiło mi się o uszy
b/ drogi, wolę nasz polski rzepakowy
c/ kupiłem, ale chyba się już zdążył przeterminować w szafce
d/ ale z czym to się je?
e/ dietetyk/żona/mąż/mama/koleżanka kazał/-a mi kupić
f/ uwielbiam <3 stosuję do wszystkiego!
g/ inne
Jeśli zaznaczyłeś a, b, c, d, e, f lub g – czytaj dalej!
taaaa, obiło mi się o uszy
Nie ma sensu bezmyślnie podążać za modą, bo to co modne bardzo często nie jest zdrowe. Jednak nie w tym wypadku. Dlaczego warto zainteresować się olejem kokosowym? Jego korzystnych właściwości jest wiele, przytoczę te najważniejsze:
- Olej kokosowy zawiera w 98% nasycone kwasy tłuszczowe – oznacza to, że jest tłuszczem stabilnym, odpornym na utlenianie i podczas obróbki termicznej nic złego się z nim nie dzieje. Jeśli smażysz na oliwie z oliwek lub oleju roślinnym, nienasycone kwasy tłuszczowe (których nasz organizm bez dwóch zdań potrzebuje) zostają zamienione w tłuszcze trans, którymi karmi nas przemysł spożywczy na każdym kroku, a ich negatywne działanie chociażby promiażdżycowe jest od dawna udowodnione. Czyli krótko mówiąc, zdrową oliwę zamieniasz na patelni w Snickersa. Dlatego ja, jeśli już smażę, to na olejach nasyconych, a moim ulubieńcem jest olej kokosowy!
- Prawie 50% oleju kokosowego to kwas laurynowy – poprawia odporność organizmu, a olej kokosowy jest po mleku kobiecym drugim najbogatszym jego źródłem.
- Olej kokosowy działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie – chroni Twoje narządy (tarczycę, trzustkę, żołądek) przed niepożądanymi intruzami i wspomaga ich działanie.
- Jest doskonałym źródłem energii w trakcie lub po wysiłku – zawiera MCT, czyli średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które zapobiegną czerpaniu energii z mięśni i dodatkowo będą miały działanie termogeniczne – przyspieszą przemianę materii i spalanie tłuszczu.
- W połączeniu z wysiłkiem fizycznym olej kokosowy może obniżać ciśnienie krwi.
- Olej kokosowy doskonale sprawdza się jako balsam nawilżający (ja stosuję go po kąpieli), odżywka do włosów (wmasuj niewielką ilość w skórę głowy i u nasady włosów, pozostaw najlepiej przez noc), zmywa makijaż, a nawet może wybielić zęby – sama od jakiegoś czasu uskuteczniam ssanie oleju. 15 minut podczas porannej toalety, potem płukanie wodą z sodą oczyszczoną i umycie zębów. Co prawda moje zęby jeszcze nie lśnią, jak te z reklamy Blend-a-med, ale wierzę, żę to kwestia czasu (no a wiara czyni przecież cuda)…
drogi, wolę nasz polski rzepakowy
Tutaj warto rozróżnić olej kokosowy rafinowany i nierafinowany – różnice można porównać do sposobów wytwarzania oliwy z oliwek – ta extra virgin mająca więcej witamin, minerałów jest oczywiście i droższa i lepsza.
Podobnie olej kokosowy – rafinowany jest bezzapachowy i można go już kupić za ok. 15zł za litr.
Olej kokosowy nierafinowany łatwo poznać po aromatycznym zapachu kokosa. Za litr zapłacimy od 30 zł, do nawet 80 zł za olej z etykietką bio. Ja do smażenia potraw, w których nie chcę mieć posmaku kokosa używam oleju rafinowanego, a do całej reszty cudownego, pachnącego organicznego oleju virgin (za ok. 60 zł).
Rzeczywiście, olej rzepakowy możemy kupić już za 5 zł, ale w tym wypadku co tanie, to drogie, bo jeśli nie zadbasz o swoją dietę, to kupowanie za kilka lat leków na potęgę (pomijając temat ich skutków ubocznych) masz jak oprocentowanie kredytu w banku. Poza tym warto wziąć pod uwagę wydajność – słoik oleju kokosowego wystarcza naprawdę na długo (chyba, że codziennie smażysz schabowego) i używa się go w stosunkowo małych ilościach.
Dlaczego nie polecam oleju rzepakowego? Na przykład dlatego, że jak większość olejów roślinnych zawiera kwasy Omega 6, których w obecnej diecie jest za dużo i jest to sytuacja niebezpieczna dla naszego zdrowia (brak równowagi kwasów Omega 6 do Omega 3). Jeśli już, to w małych ilościach i koniecznie nierafinowany, który niestety nie tak łatwo jest dostać. Rafinacja oleju rzepakowego polega m.in. na moczeniu go w parafinie – substancji stosowanej też w procesie konserwacji ludzkich zwłok. Dlaczego w takim razie olej rzepakowy gości praktycznie w każdej polskiej kuchni? Dobre pytanie, na które odpowiedź pozostawiam Tobie.
kupiłem, ale chyba się już zdążył przeterminować w szafce
Najwyższy czas zacząć korzystać z jego nadzwyczajnych właściwości! Olej kokosowy łatwo się przechowuje – w temperaturze do 25 stopni pozostaje w postaci stałej (taki kokosowy smalec). Najlepiej przechowuj go po prostu w szafce. Olej powinien być koloru białego, nawet jeśli się rozpuści. Jeśli ma żółte zabarwienie, to producent Cię oszukał i umieścił w słoiku niepożądane dodatki.
ale z czym to się je?
Z czym tylko chcesz. Jeśli używasz w kuchni patelni, to na pewno polecam na nim smażyć, rodzaj wybierasz w zależności od upodobań smakowych. Jeśli nie przepadasz za kokosem, lepszy będzie dla Ciebie rafinowany – jest to i tak 100 razy lepszy wybór niż smażenie na oliwie, oleju rzepakowym czy słonecznikowym.
Olej kokosowy można dodawać do wypieków, świetnie sprawdza się w koktajlach, czy kuloodpornej kawie. Zachęcam do eksperymentowania. Nie bój się podawać go dzieciom – ma przecież w składzie kwas laurynowy, którego najlepszym źródłem jest mleko matki.
dietetyk/żona/mąż/mama/koleżanka kazał/-a mi kupić
I bardzo dobrze – mam nadzieję, że ten wpis rozwiał Twoje wątpliwości i olej kokosowy na stałe zagości w Twojej kuchni.
uwielbiam <3 stosuję do wszystkiego!
Jak zwykle we wszystkim wskazany jest umiar. Popieram monogamię, ale taka monogamia w kuchni to lekka przesada… Jestem zwolenniczką awokado, ale nigdy nie zalecam pacjentom jeść tego owocu na śniadanie, obiad i kolację! Nasz organizm potrzebuje chociażby kwasów Omega 9, które są w oliwie z oliwek czy kwasu Omega 3 ALA z oleju lnianego (najlepiej budwigowego i koniecznie przechowywanego w lodówce).
W telegraficznym skrócie – zapamiętaj: do obróbki termicznej olej kokosowy, do sałatek oliwa z oliwek, olej lniany, z orzechów makadamia, z awokado, czy rzepakowy tłoczony na zimno.
I pamiętaj, od tłuszczu nie tyjemy, ale to już temat na kolejny wpis…